24
lut
Posted by luca in Uncategorized. No Comments
Z relacji mego brata:
Stoję sobie w kuchni i produkuję smalec. Konkretnie dosmażam do niego cebulkę. W ramach powyższego dialog z moją rodzicielką:
Ja: Cholera, coś nie chce się ta cebula smażyć.
D: Bo stoisz nad nią. Jakbyś się odwrócił i zaczął śpiewać „Międzynarodówkę” to by się smażyła szybciej.
Ja: „Międzynarodówkę”? A które to było?
D: „Wyklęty powstań ludu Ziemi”…
Ja: „Powstańcie których dręczy głód”??
D: No tak.
Jako że słów do „Międzynarodówki” to raczej nie znam, odwracam się i zaczynam:
-”Na szto nam swaboda, ruskowo naroda, kak nie ma szto palic”…
I w tym momencie dzwoni domofonem klientka mojej matki, na którą ta czeka od godziny.
Ja: Kurde, nie tak miało zadziałać!
Po chwili do mojej matki:
-Strach pomyśleć co by się stało jakbym tu zaczął z „God bless America”…
Całość zacytowana za blogiem Harrego.
3
lut
Posted by luca in Uncategorized. No Comments
Po urodzinach bluszczykowego synka wsiadamy do samochodu, do którego odprowadza nas bluszczykowy Małż. Do małża jakoś nikt nie pała uwielbieniem. Ulokowaliśmy się, małż nam pomachał i pobiegł w stronę domu. Amelkę to zdziwiło.
- Gdzie on biegnie?
- Do domu, bo jest mu zimno tutaj.
- Tam do niej?? – spytała Amelka z niebotycznym zdumieniem.
- Tak. – odpowiedziałam, nie bawiąc się chwilowo w pouczanie, że niezbyt grzecznie jest mówić „niej” zamiast „cioci”.
- To on tam z nią mieszka?!
- Tak, mieszka z nią, bo jest jej mężem.I tatusiem Roberta.
Ogromne, zdumione oczy małej mówią same za siebie…
3
lut
Posted by luca in Uncategorized. No Comments
Uroczystość prawie rodzinna, czyli urodziny synka Bluszczyka. Część gości już żegna się i wychodzi, w tym Cysiu, chłop duży i posturą zbliżony do krasnoluda. Patryk, zajęty tortem, podniósł głowę w sam raz, żeby zobaczyć znikające za drzwiami plecy Cysia.
- A wujek gruby już poszedł?! – zawołał.
Nagły wybuch śmiechu opanowaliśmy szybko, bo choć sam Cyś pewnie śmiałby się najgłośniej, to jednak dziecko trzeba jakoś wychować. Najszybciej spoważniała Siostra.
- Ten wujek nazywa się Cysiu. – pouczyła synka.
- I wujek tak bardzo dużo jadł i teraz jest gruby – wytłumaczył niespeszony Patyś sobie i wszystkim…
3
lut
Posted by luca in Uncategorized. No Comments
Mam w internetowym albumie zdjęć fotografie rękodzieła Bluszczyka. Bluszczyk powinna je sobie ściągnąć i umieścić we własnym, ale przeszkadza jej limit transferu.
Ja: – To może daj mi hasło, a ja Ci je wgram?
Szwagier: – Przecież masz hasło, jest takie samo jak tamto, wiesz.
Ja: – Aha. To mam je zapisane. A login?
Szwagier: – To ja Ci podam, jakby co.
Przez całą tę rozmowę Bluszczyk zajmowała się czymś zupełnie innym i na koniec tylko potwierdziła, że po hasła i loginy mogę się zgłaszać do niej – lub do mojego Szwagra…
Moja przyjaciółka natomiast ma w laptopie linuxa, w którym to systemie ponoć nie da się stworzyć profilu nie zabezpieczonego hasłem. Ponieważ z laptopa korzysta wiele osób, postanowiła napisać hasło na obudowie i obok dodać: „Do banku też.” ;)
2
lut
Posted by luca in Uncategorized. No Comments
Jedziemy samochodem – Siostra, Szwagier, bliźniaki i ja. Rozmawiamy sobie o tym, która ręka jest lewa, a która prawa.
- Amelko! A ty gdzie masz lewą rękę?
Na to Amelka rezolutnie i ani drgnąwszy:
- Ona jest schowana w rękawie!